Jaram się
Już za tydzień wpadnę w wir. Wybieram się na Startup Weekend do Krakowa. Nigdy nie byłam na takim wydarzeniu, a jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że mnie coś takiego zainteresuje. A tu proszę! Jestem podekscytowana!!!
Intensywna formuła – 52 godziny pracy w czasie jednego weekendu. Obcy ludzie w trochę znajomym mieście 🙂 Studenci, ludzie troszkę starsi (tak jak ja 😉 ), a nawet dzieci… Programiści, przedsiębiorcy, ludzie od marketingu. Formułują się zespoły – wokół poszczególnych najciekawszych pomysłów. A potem jazda – praca, móżdżenie, energia, mało snu, uciekający czas. W międzyczasie dostęp do mentorów, w finale prezentacja przez audytorium i jury. A na koniec mega satysfakcja z tego, co się razem zrobiło. Tak to sobie wyobrażam 🙂 a jak będzie? zobaczymy!
Jestem w każdym razie pewna, że będzie to świetne preludium do zaczynającego się już dzień później pierwszego spotkania – sesji w ramach Founder Institute Warsaw. Jestem ciekawa, co z tego wszystkiego wyniknie… czuję, że nadchodzi interesujący i intensywny czas… hej przygodo!
A tu krótki filmik, czym jest idea Startup Weekendów, które odbywają się na całym świecie:
Jeśli ktoś z Was ma ochotę się wybrać, zdaje się, że jeszcze przyjmują zapisy… W innych miastach Polski też takie wydarzenia się odbywają, więc warto sprawdzić. Ja obiecuję Wam relację na blogu po powrocie z Krakowa!
Co w ogóle o tym myślicie?
Go girl! 🙂
yeah!
Agnieszko, życzę powodzenia i trzymam kciuki za wygraną! Doskonale znam tę atmosferę, ponieważ byłam blisko wygranej SW Trójmiasto w listopadzie 😉 A poszłam tam bez pomysłu, z założeniem, że po prostu dołączę do jakiegoś zespołu. Życie nie przestaje zaskakiwać 🙂 Informuj nas! pozdrawiam
dzięki! 🙂
świetne doświadczenie!
Wcale mnie to nie dziwi, że się „jarasz” – pomysł rewelacyjny. Oczywiście czekam na relację i życzę owocnej ale i pełnej pasji pracy.
dzięki! 🙂