3 mgnienia i subtelny urok Sztokholmu
To miał być wyjazd niespodziankowy. To znaczy niespodzianką była destynacja. Znałam wcześniej termin i mogłam również na bieżąco pytać o prognozę pogody (wiecie, jestem kobietą, prognoza pogody to dla mnie kluczowa informacja). Dokąd jedziemy, Milak zdradził mi dopiero na godzinę przed wyjazdem na lotnisko. Doceniam – dał mi szansę na ewentualne dopakowanie do walizki czegoś, co wyda mi się niezbętne tam na miejscu. Nic takiego na szczęście się nie znalazło, bo staram się zawsze mieć w walizce WSZYSTKO 😉
Lubię po skandynawsku
Przy okazji jednego z poprzednich moich wpisów pt. „Krótka opinia o bardzo obszernej książce” pytaliście mnie czasem, czy polecam jakąś inną książkę – dobry kryminał, zamiast „Pochłaniacza”. Otóż weźcie sobie do ręki chociażby to tutaj. Tytuł może niezbyt zachęcający – „W bagnie” – i zapowiadający mroczną treść, ale zapewniam, że spokojnie możecie wziąć sobie tę książeczkę na plażę, do parku czy do łóżka i czytanka będzie przyjemna, bo wciągająca.