Ciepło, coraz cieplej a więc w pobliżu Świętego Graala. Czyli 10+1 moich ulubionych knajp w Warszawie
Kiedy przeglądam statystyki mojego bloga z pewnym zadziwieniem odkrywam, że jest jeden post, który Waszymi odwiedzinami bije na głowę wszystkie inne. Nosi tytuł „W poszukiwaniu Świętego Graala czyli 10 moich ulubionych knajp w Warszawie”. Powstał 2 lata temu, a 2 lata w warszawskiej gastronomii, a przede wszystkim w dynamice moich upodobań, to bardzo długi czas. Dziś napiszę Wam, jak ta lista wygląda dla mnie teraz.
Warszawski „foodiś” w warszawski sobotni wieczór
Przed jedną z bardziej popularnych warszawskich knajp w późny sobotni wieczór ustawiła się kolejka w oczekiwaniu na wolne stoliki. Nie zrobiliśmy wcześniej rezerwacji, bo wybór na tę knajpę padł dość spontanicznie. Kolejka wygląda nam na jakieś pół godziny stania. Postanawiamy więc nie stać w ogonku, a spokojnie odczekać chwilę siedząc w ciepłym i wygodnym wnętrzu jednej z sieciowych kawiarni, która znajduje się obok.